środa, 16 maja 2018

#11 Jak odnaleźć szczęście w tym skomplikowanym życiu? - "Bilet do szczęścia", Beata Majewska

                                   Źródło


Liczba stron: 288
Wydawnictwo: Książnica
Data premiery: 5.07.2017
Moja ocena: 10/10

Chyba już na świecie nie ma takiej osoby, która by nie znała Beaty Majewskiej oraz jej wspaniałego pióra. Ja już mam za sobą kilka książek tej autorki i mam pewność, że nigdy mnie ona nie zawiedzie ;) Tym razem postanowiłam sięgnąć po dalsze losy Hugona oraz Łucji, które w pierwszej części aż tak dramatycznie się zakończyły. Na początek przybliżę o co w ogóle tutaj się rozchodzi, dla tych osób, które nie poznały jeszcze losów powyższych bohaterów. Łucja to spokojna, bardzo wrażliwa dziewczyna (aż czasem mnie zadziwiało, że można aż tak bardzo być uczuciowym i się wszystkim przejmować), która w skrytości ducha marzy o wielkiej miłości. Kiedy poznaje Hugona nie potrafi się mu oprzeć. Zaczynają być razem, tworzą w sumie zgrany związek, jednak jak się łatwo domyślić, nie wszystko wygląda tak jak to by się mogło z początku wydawać... Zdradzę tylko tyle, że Hugon ogłasza konkurs na żonę, bowiem musi spełnić warunki pewnego testamentu, bo inaczej nie odziedziczy fortuny... Pod koniec "Konkursu na żonę" Łucja o wszystkim się dowiaduje...

Teraz przejdźmy do drugiego tomu. Tutaj akcja rozpoczyna się od tego, że dziewczyny babcia trafia do szpitala i dlatego postanawia ona pozostać w mieszkaniu męża, aż ta nie wyzdrowieje. Mężczyzna przystaje na ten pomysł. Wydawać, by się mogło, że ich miłość już się wypaliła, że  to co szybko się zaczęło, równie szybko się zakończyło, jednak to tylko pozory. Zarówno Hugon jak i Łucja skrzętnie ukrywają przed sobą nawzajem to, co naprawdę czują, że brakuje im bliskości, dotyku skóry, seksu. Hugo doskonale zrozumiał swój błąd, że naprawdę źle traktował swoją ukochaną i dociera do niego najgorsza rzecz - że Łucja może w każdej chwili go po prostu opuścić... Postanawia zrobić wszystko, by tego jednak nie uczyniła, by została z nim i zobaczyła, że się zmienił specjalnie dla niej. Dziewczynie również na nim nadal zależy, choć ukrywa to, czasem doprowadzając samą siebie do potoku łez... Jak potoczą się losy tej dwójki? Zwłaszcza, że pojawi się trzeci członek rodziny? Musicie koniecznie sięgnąć po tę powieść, by się o tym przekonać na własnej skórze ;)
"- Hugo, jednak oddałeś mi swoją łuskę... - powiedziała cicho Łucja, bezgranicznie wzruszona.- To nie ta. Moja jest schowana w portfelu - rzucił pozornie beznamiętnym głosem.- Jak to? A skąd wzięła się ta? - Popatrzyła na oczko pierścionka. - Jowita Richter znalazła ją u siebie na tarasie i przyniosła nazajutrz po twoim omdleniu - wyjaśnił."
Po raz kolejny wydawnictwo nie zawiodło i stworzyło naprawdę subtelną okładkę. Widzimy na niej kopertę z pozoru poharatanym sercem, którego dwie połówki są połączone agrafkami. Idealnie obrazuje to to, co musieli w tej powieści przeżywać bohaterowie. Najpierw wielka miłość, później okrutna prawda, która wyszła na jaw i która rozerwała serce Łucji dosłownie na strzępy, a na koniec próby poskładania jej serduszka z powrotem w całość. Okładka taka z pewnością przyciąga wzrok i zachęca do sięgnięcia akurat po tę lekturę. Muszę przyznać, że w tej części o wiele bardziej polubiłam Hugona, w końcu pokazał, że on także ma uczucia, że potrafi prawdziwie kochać i w piękny sposób pokazywał Łucji swoje emocje. W końcu zaczął o nią zabiegać. A co najważniejsze, nareszcie zrozumiał, jak bardzo musiał ją ranić swoim zachowaniem i ile ona była w stanie poświęcić, żeby z nim dalej trwać. Łucja jak zwykle wzbudziła we mnie wiele skrajnych emocji. Z jednej strony jej współczułam, że została aż tak zraniona przez ukochanego, ale z drugiej nie potrafiłam zrozumieć do końca jej przejmowania się wszystkim w tak dużym stopniu, nawet zupełnie obcymi sobie ludźmi. Przykładem tego może być to, jak dowiedziała się, że Olga jest bardzo chora, postanowiła ją odwiedzić w szpitalu, a gdy ją ujrzała to z przejęcia zaczęła mocno szlochać. Nawet po spotkaniu nie potrafiła się uspokoić, więc nic dziwnego, że gdy Hugo do niej zadzwonił i usłyszał jej zawodzący głos w słuchawce, od razu po nią przyjechał, bo naszły go najczarniejsze myśli. Ja również jestem wrażliwa, wiele rzeczy biorę do siebie, ale są tego jakieś granice. Babci, Zofii Maśnikowej, było tutaj jak na lekarstwo, brakowało mi jej mądrości ludowych i tego humoru, który potrafiła wpleść w każdą rozmowę.
"- Kocham cię - wyznał szeptem. Uwielbiał małą. Im dłużej z nim była, tym bardziej się przywiązywał, tak samo jak kiedyś do jej mamy. Usiadł z Marysią w salonie i kołysał ją w beciku, aż opuściła delikatne powieki. Mógł przyglądać się godzinami, gdy spała. Wyglądała wtedy tak słodko, że nawet najbardziej zatwardziałe serce biłoby szybciej i mocniej."
 Powieść czyta się z zapartym tchem, może ze względu na to, że jest tak bardzo życiowa, porusza wielu problemów naszej szarej codzienności. Autorka zachwyca swym lekkim stylem, który sprawia, że czytelnikowi zdaje się być uczestnikiem wszystkich opisywanych wydarzeń. Może jestem naiwna, ale od samego początku kibicowałam tej parze, trzymałam za nich mocno kciuki, nawet w tych najgorszych momentach, nawet wtedy, kiedy wydawało się, że już nic ich nie uratuje. Uwielbiam sięgać właśnie po takie typowo kobiece powieści, wydawać by się mogło, że są lekkie w odbiorze, jednak dość często dotyczą problemów prosto z naszego życia, nad którymi nawet się nie zatrzymujemy i nie zastanawiamy, niekiedy opisują ciężkie choroby i to jak najbliższa nam osoba potrafi nas zranić. Może z tego powodu jeszcze lepiej się je czyta, bo można w nich odnaleźć cząstkę siebie.
Podsumowując, "Bilet do szczęścia" to idealna powieść dla poszukujących jeszcze swego miejsca na Ziemi, a także tych, którzy już odnaleźli swoją miłość i się w niej po prostu zatracili. To książka dla tych, którzy są ciekawi jak się potoczyły dalsze losy młodziutkiej Łucji i przystojnego Hugona. Wreszcie, to historia także dla tych, którzy nie mieli do tej pory okazji, by poznać tę słodką parę. Polecam gorąco, bo wciąga od pierwszych stron i wypuszcza dopiero na sam koniec ;)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bardzo dziękuję, że tu zawitałeś. A może zostawisz po sobie jakiś ślad? ;)

Warto przeczytać ;)

#10 Miłość potrafi poplątać niektórym drogi - "Pojedynek", Marie Rutkoski

Źródło Liczba stron: 380 Wydawnictwo: Feeria Young Data premiery: 18.11.2015 Moja ocena: 10/10 I nadszedł czas na zrecenzow...