Liczba stron: 416
Wydawnictwo: Uroboros
Data premiery: 17.08.2017
Moja ocena: 10/10
Znacie taką świetną zabawę jaką jest Book Tour, czyli objazdowe i można by rzec, że wspólne czytanie danej książki? Pewnie, że znacie, przecież jesteście takimi samymi książkoholikami jak ja! Ja pozapisywałam się do kilku, żeby nie powiedzieć, że kilkunastu takich akcji (pewnie o niektórych to już nawet zdążyłam zapomnieć, w końcu starość nie radość), jednak do niedawna jeszcze żadnej pozycji z tych akcji nie trzymałam w ręku. Aż pewnego dnia... W ramach Book Touru z Kitty mogłam w końcu zaznajomić się z lekturą, o której do tej pory czytałam jedynie opinie innych i to naprawdę pozytywne. Aż zżerała mnie ciekawość, co takiego fajnego ma ta książka, że wszyscy wokół dosłownie pieją na jej widok i na jej temat i czy faktycznie także i mi przypadnie ona do gustu. Bo wiecie, ja z reguły mam tak, że jak coś się podoba większości to ja mam wygórowane oczekiwania, a na koniec okazuje się, że dana historia była dla mnie zwyczajnie... miałka. Czy tak było i tym razem? No cóż przekonacie się o tym w trakcie czytania mojej recenzji "Szamanki od umarlaków".
Czy zastanawialiście się kiedyś jak to jest widzieć i rozmawiać z duchami? Jak to jest pomagać im w ostatnich czynnościach na tym padole łez i przeprowadzać na drugą stronę? Taki właśnie zaszczyt spadł na naszą bohaterkę, Idę. Pochodzi ona z magicznej rodziny, jej rodzice pragnęliby by ich pierworodna w końcu pokazała całemu światu swoje magiczne zdolności. Jednak ona ani myśli, jej największym marzeniem jest to, by żyć jak normalni ludzie. Sprzeciwia się więc swoim rodzicom i zamierza rozpocząć studia we Wrocławiu. Tutaj zaczyna swoją rolę odgrywać Pech (tak, dobrze widzicie!), który sprawia, że dziewczyna, owszem, trafia do tego przepięknego miasta, jednak do zupełnie innego miejsca i ma okazję poznać swoją ciotkę. Ta wyjawia jakie Ida posiada zdolności i zaczyna jej szkolenie. W tym momencie pozostaje mi jedynie stwierdzić, że rozpoczyna się szereg przygód młodej bohaterki i to wcale nie należących do zbytnio przyjemnych. Jak się to wszystko zakończy? Będzie happy end czy jednak nie? ;)
"- Co teraz? - zapytała, chroniąc dłonią płomyk przed wiatrem. Knot zapłonął niebieskawym płomieniem.- A teraz niech splunie na grób.- Co proszę?! - Ida poderwała głowę. Na chwilę zapomniała, co robi, i władowała dłoń do ognia. Zasyczała przeciągle, dmuchnęła na oparzenie. - Że jak?- Splunie na grób. Głucha jest czy co?"Muszę przyznać, że zaczynając tę lekturę nie spodziewałam się, że aż tak mnie ona wciągnie. Autorka ma niesamowity dar. Spytacie zapewne, jaki. Mianowicie potrafi ona od pierwszych słów dosłownie zaczarować czytelnika słowami. Jak tylko zacznie się czytać, niełatwo się jest oderwać od tej pasjonującej lektury.
Co do
samych bohaterów to najbardziej polubiłam Gryzaka. Nie będę wam
zdradzać czym bądź kim on jest, bowiem właśnie ten
charakterystyczny smaczek tkwi w tym, że na pewno, na 100% nie
spodziewacie się jaką postać on przyjmuje. I to jest właśnie w
nim piękne - że jest uroczy, ale także potrafi robić takie
rzeczy, które się nawet wam nie śnią (no chyba że macie naprawdę
wybujałą wyobraźnię ;) ). Idę również obdarzyłam swego
rodzaju sympatią, choć czasem irytowało mnie to, że była ona
taka niezgrabna, mało pewna siebie, wszystkiemu się dziwiła itp.
Jednak kibicowałam jej w walce z rodzicami, a później z ciotką.
Bo jeśli myślicie, że pokochały się one od pierwszego
zobaczenia, to jesteście w ogromnym błędzie. A właśnie,
przechodząc do ciotki, muszę przyznać znów rację samej autorce,
że ciekawym i naprawdę udanym zabiegiem było to, że mówiła ona
w trzeciej osobie. Nie jest to łatwe, by sprawić by bohaterka tak
mówiła, w sensie cały czas trzeba pamiętać o odpowiedniej
składni i budowie zdania, jednak tutaj wyszło to wyśmienicie! I
dzięki temu, książka ta jest lepiej zapamiętywana przez samego
czytelnika :)
"Do tego wciąż gnębił ją jednooki Kwiatkowski i bardzo żałowała, że nie ma przy niej Tekli. Ciotka na pewno wiedziała, co oznaczał ten jego nieprawdopodobny powrót do życia. Tymczasem Tekla przepadła jak kamień w wodę, a jeszcze nie zdarzyło się, by opuściła Idę na tak długo."
Interesującym doświadczeniem było także samo czytanie komentarzy na marginesach, spisanych przez poprzednie czytelniczki. Dopisywałam także swoje przemyślenia, dzięki temu lektura była jeszcze przyjemniejsza i zdawała się być jakby na wyższym poziomie.
Podsumowując, "Szamanka od umarlaków" to świetna pozycja dla każdego, kto ceni dobrą akcję oraz ma duże poczucie humoru. Bohaterowie z pewnością przypadną do gustu, ich nie da się nie lubić ;) Polecam gorąco, zwłaszcza na teraz, na te zimne wieczory :)
Cieszę się, że jesteś tak zadowolona i podobał ci się sam book tour ❤
OdpowiedzUsuńJestem :D Ta książka była tak świetna, że już nawet słów mi brakuje by ją oceniać :P Ale na pewno wszystkim będę ją polecać.
UsuńA sam Book Tour też świetny, w końcu jakaś książka do mnie dotarła :D
Też ją uwielbiam, co mogłaś zresztą ujrzeć po moich komentarzach w książce :D Gryzak <3
OdpowiedzUsuńTaak, nie dało się nie zauważyć :D A Gryzak był przeuroczy <3
UsuńNie spodziewałam się aż tak pozytywnej recenzji. Od dawna intryguje mnie ta książka, ale jakoś nie było okazji, żeby na nią zapolować. Ale chyba czas najwyższy rozejrzeć się za tym tytułem.
OdpowiedzUsuńMi się naprawdę ona spodobała :D Jak dla mnie było pełno śmiechu, akcji i fantastycznych postaci. Już teraz nie mogę się doczekać, kiedy będę miała okazję sięgnąć po 2 tom przygód Idy ;) Także ja gorąco polecam tę powieść :)
UsuńTeż uwielbiam Gryzaka!!! Zachwycałam się nim w książce hahaha :D Ogólnie świetna powieść! I również spodobał mi się sposób wypowiadania się Tekli - to bardzo charakterystyczny element, który pewnie długo zapamiętam :D
OdpowiedzUsuńChciałabym już w rękach drugą część :D
Ja też już nie mogę się doczekać, kiedy będę mogła mieć w ręku 2 tom tej serii :D
UsuńGryzak i Tekla to są bardzo charakterystyczne postacie, dzięki którym i powieść taka się staje i jest bardziej rozpoznawalna ;)