piątek, 8 stycznia 2021

#41 Mroczne zakamarki życia... - "Pójdziesz ze mną?", Konrad Reznowicz

Liczba stron: 300

Wydawnictwo: Oficynka

Data premiery: 09.11.2020

Cześć! Trochę mnie nie było, ale dzisiaj przychodzę do Was z kolejną książkową petardą 😁 

Kiedy ujrzałam tę okładkę nie mogłam się oprzeć, by nie zgłosić się do zrecenzowania tej powieści. Przyznam szczerze, że nie mogłam się doczekać, kiedy w końcu trafi ona w moje ręce. A kiedy już to nastąpiło... Odrobinę się rozczarowałam po zapoznaniu się z opisem z tyłu okładki. "Głębokie studium samotności" wraz z "Nieprzystosowaniem do życia we współczesnym świecie" jawiło mi się jako coś nudnego. Myślałam, że będą to same przemyślenia głównego bohatera nad jego własnym losem i nad tym jaki on jest niesprawiedliwy. Jakże się myliłam...

Od pierwszych stron zostałam wciągnięta niczym w wodny wir w fabułę i mroczną historię Konrada, co było kolejnym zaskoczeniem. Bo wiecie... Ów mężczyzna prowadzi tryb życia, jakiego ja nigdy bym nie chciała mieć. Przoduje w nim z początku masturbacja i to kilka razy dziennie, a później seks. Konrad może się jawić jako narcyz, bowiem co chwilę czytelnik ma okazję przeczytać, jak chwali się przed kobietami wielkością swojego przyrodzenia. Poza tym często imprezuje, raz z alkoholem w ręku, a raz "tylko" z marihuaną. Ja osobiście miałam problem z tą postacią. Z jednej strony w realnym życiu nie chciałabym mieć z kimś takim styczności, zaś z drugiej Konrad miał coś w sobie, że od razu go polubiłam na kartach tej powieści. Autorowi udało się w stu procentach ukazać samotność tego zagubionego mężczyzny, który pocieszenia szukał właśnie w kobiecych ramionach. 

"Są takie chwile w życiu faceta, które definiują go na nowo jako mężczyznę. Dla jednych to pierwsza miłość i związana z tym ekscytacja, kiedy nagle zaczyna troszczyć się o drugą osobę bardziej niż o siebie. Kogoś innego zdefiniuje bardziej małżeństwo i zostanie ojcem, które staje się symbolicznym końcem młodości i beztroski, a początkiem bardziej odpowiedzialnego etapu w życiu. Dla mnie kamieniem milowym był pierwszy seks (...)"

Już na początku należy zaznaczyć, że ta lektura z pewnością nie jest dla młodzieży, ba, nawet dla nie każdego dorosłego się ona nada. Jest mroczna, w większości smutna, a także wulgarna. Autor tutaj nie przebiera w słowa, często pojawiają się przekleństwa, chociażby określające części ciała poszczególnych bohaterów. Są również opisy seksu głównego bohatera, czasem dość wyuzdane. Ale po raz kolejny muszę to napisać, że jak nie lubię częstych brzydkich słówek użytych w tekście, tak w tym przypadku kompletnie mi to nie przeszkadzało. Po prostu miały tu swój osobisty sens. Autor ponadto dysponuje niezwykle lekkim stylem pisania, a więc lektura nie męczy nawet w najmniejszym stopniu. Śmiało mogę napisać, że początkowo Konrad skacze z kwiatka na kwiatek. Próbuje nowych rzeczy, traci dziewictwo z prostytutką, ale nie zrywa z nią kontaktu po tym jednym razie. Co więcej, zostają oni najlepszymi przyjaciółmi od seksu, chociaż łatwo przewidzieć, jak to się w końcu zakończy. Poza tym pojawia się na horyzoncie Sandra, niezwykle atrakcyjna żona szefa Konrada, której również nie potrafi się on oprzeć. Przewija się kilka dziewczyn i kobiet, ale serce naszego bohatera zabije mocniej jedynie do jednej z nich - Natalii. W pewnym momencie lektury zorientowałam się, że nawet kibicuję Konradowi, aby odnalazł w końcu swoje szczęście. I miałam nadzieję, że nastąpi to właśnie z Natalią. Jednak los lubi wszystko komplikować, niekiedy niszczyć, a więc i Konradowi podłożył pewnego dnia pod nogi kłody... A ten zaczął się staczać, coraz więcej pić i mieć halucynacje. 

"- Kochanie, nic się nie zmieniło, a przynajmniej niewiele. Nie mamy dzieci, nie planowaliśmy ich mieć. Nie rozmawialiśmy o tym wcześniej, ale ja nie chcę dzieci, nie widzę siebie w roli ojca. Myślę, że gdyby to miało się zmienić, to mógłbym je mieć tylko z tobą. Bardzo cię kocham."

Po tych powyższych słowach łatwo dojść do wniosku, że nasz bohater naprawdę kochał swoją wybrankę serca. Tylko, czy potrafił zbudować te szczęście? Jak się zakończyła ta historia? Tego nie mogę wam, niestety, zdradzić. Musicie sami sięgnąć po tę pełną emocji historię, która zabierze was w ciemność, mrok i wszystko, co najgorsze w naszym życiu. To nie jest komedia, tutaj nie ma miejsca nawet na najmniejszy uśmiech. Ta historia przytłacza, wprawia w smutek, ale także zmusza do rozmyślań nad naszym własnym życiem i tym, co dla nas jest w nim najważniejsze.  


Ocena: 7/10

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Oficynka.



2 komentarze:

  1. Nie słyszałam o tej książce, ale brzmi bardzo interesująco. Będę miała ją na uwadze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam z całego serca, chociaż tak jak napisałam w recenzji - niekiedy jest naprawdę brutalna i wulgarna nawet, więc nie każdemu się może spodobać ;)

      Usuń

Bardzo dziękuję, że tu zawitałeś. A może zostawisz po sobie jakiś ślad? ;)

Warto przeczytać ;)

#10 Miłość potrafi poplątać niektórym drogi - "Pojedynek", Marie Rutkoski

Źródło Liczba stron: 380 Wydawnictwo: Feeria Young Data premiery: 18.11.2015 Moja ocena: 10/10 I nadszedł czas na zrecenzow...