niedziela, 13 maja 2018

#10 Miłość potrafi poplątać niektórym drogi - "Pojedynek", Marie Rutkoski


Liczba stron: 380
Wydawnictwo: Feeria Young
Data premiery: 18.11.2015
Moja ocena: 10/10

I nadszedł czas na zrecenzowanie kolejnej książki, którą mogłam przeczytać w ramach BookTouru - dzięki Nieuleczalnemu Książkoholizmowi! Tym razem zacznę bez zbędnych wstępów - na pierwszy ogień idzie okładka. Otóż jak tylko ją zobaczyłam wiedziałam, że obok tej książki nie będę potrafiła przejść obojętnie. Jest tak cudowna, subtelna, może nawet dla niektórych minimalistyczna, a jednocześnie wyrażająca tak wiele emocji związanych z postacią głównej bohaterki, że skutecznie przyciąga wzrok potencjalnego czytelnika. A co można z niej wyczytać? Dość łatwo się domyślić, że treść będzie opowiadać o losach pewnej arystokratki, która może mieć dosłownie wszystko czego jej serce zapragnie, że wiedzie błogie życie. Mogłoby się wydawać, że nic złego jej nie spotyka, że każdy dzień rozświetlony jest promieniami słońca... Jednak sztylet, który trzyma w dłoni może wskazywać na to, że jednak musi walczyć o to, co jest dla niej najważniejsze w życiu... Zaś druga dłoń, która spoczywa na jej czole... No cóż, kojarzy mi się to tylko z jednym, że miewała ona ciągły ból głowy ;P

Fabuła opiera się tutaj, oczywiście, na wątku miłosnym, który po prostu uwielbiam (rzecz jasna, wtedy kiedy całość ma swego rodzaju jakąś głębię, a nie jest to jakaś naiwna historia). Ona to córka generała, który w swoim kraju jest bardzo szanowany, może prowadzić życie pełne rozrywek i zabaw, ma także wiele przywilejów. Żyć, nie umierać. On to niewolnik, nigdy nie miał niczego na własność, życie nieźle pokiereszowało jego duszę, serce. Jedyne na co może liczyć to jest jego upartość. Wydawałoby się, że nic tej dwójki nie może połączyć... Ale to są tylko pozory. Na uczucie nie ma rady, a te wiąże ich coraz silniejszą liną. Próbują się przed tym opierać, walczyć z tym, lecz wiadome jest, że nie mają szans. Gdy staną przed najtrudniejszym wyborem w swoim życiu - czy chcą stracić głowę, czy może jednak serce - na co się ostatecznie zdecydują?
"A co nią kierowało? Litość? Współczucie? Dziwne poczucie bliskości? A może po prostu żenująca w swej prostocie chęć posiadania kogoś na własność? - Ten niewolnik jest kowalem - wyjaśniła. Mój ojciec utrzymuje osobistą straż i potrzebował kogoś do pracy z bronią.- Tak właśnie stwierdził sprzedawca - zauważyła Jess, zakładając kolejną suknię. - Że niewolnik bardzo się przyda w domu generała."
Muszę to przyznać - ta książka wywarła na mnie ogromne emocje! Nie spodziewałam się, że historia, którą przedstawiła autorka aż tak mnie wciągnie, i to już od pierwszych stron. Jeśli wydaje się, że wam, że będzie to przesłodzona opowieść o tym, jak dwójka ludzi zakochuje się w sobie, jak z początku walczą z tym uczuciem, lecz z każdym dniem coraz silniej do nich dociera, że zwyczajnie nie będą potrafili bez siebie żyć i na koniec będzie happy end... No to jesteście w błędzie. Przez całą lekturę kibicowałam dwójce głównych bohaterów, Kestrel i Arinowi, chciałam z całego serca, by w końcu dotarli do siebie nawzajem, by zrozumieli, że ta walka nie ma sensu... Z początku Kestrel bardzo polubiłam, choć mogła sprawiać wrażenie niekiedy zbytnio rozpuszczonej - bo w końcu mogła mieć wszystko, czego tylko dusza zapragnie. Jednak na swój sposób okazywała, że ma dobre serce, że niewinnego człowieka nie potrafiłaby skrzywdzić. Jednak z czasem zaczęła mnie ona po prostu irytować - kiedy podejmowała jedną decyzję, a czytelnik był już pewien, co też ona zrobi, żeby za chwilę uczynić coś zupełnie odwrotnego. W pewnym momencie lektury przestało mi się podobać to, jak traktowała Arina, zamiast mu powiedzieć wprost, czego chce i jaką decyzję podejmuje, ta go tak naprawdę zwodziła i w pewien sposób raniła. Miałam ochotę niekiedy nią mocno potrząsnąć, żeby w końcu odzyskała rozum. Arina polubiłam z miejsca, wydawał mi się sympatycznym i bardzo dobrotliwym człowiekiem. I nawet nie zmieniła tego pewna informacja, która wyszła na jaw nieco później, w dość specyficzny sposób potrafiłam zrozumieć tok rozumowania tego bohatera.
"Skoncentrowała się na grze, z ulgą konstatując, że wyciągnęła całkiem niezły zestaw. Tygrys (najwyższa figura), wilk, mysz, lis (przyzwoite trio, tylko ta mysz nie pasowała do kompletu) i dwa skorpiony. Lubiła żądła. Wiele osób ich nie doceniało."
Powiem szczerze, że autorka tutaj w umiejętny sposób pokazała świat arystokracji oraz niewolników, przerażające były opisy tego, jak ci ostatni byli wystawiani na aukcjach, a ludziom samo licytowanie sprawiało ogrom radości. Coś okropnego. Całość utrzymana była w lekkim stylu, dzięki czemu jeszcze łatwiej było się wciągnąć w całą historię. Bohaterowie byli naprawdę świetnie wykreowani, każdy z nich był charakterystyczny na swój, indywidualny sposób, dzięki temu trudno było się pogubić w tym, kto jest kim. Na koniec muszę jeszcze powiedzieć coś o zakończeniu. Otóż, rozpoczynając lekturę wiedziałam dobrze, że jest to pierwszy tom trylogii, że najpewniej nie mam co się nastawiać na jakieś super zakończenie, bo przecież jeszcze przez kolejne dwa tomy musi się coś dziać, ale to co autorka mi zgotowała na sam koniec dosłownie wbiło mnie w fotel... Gdybym miała taką możliwość od razu sięgnęłabym po drugą część, żeby jak najszybciej dowiedzieć się, jak się dalej potoczą losy naszych bohaterów... To chyba najlepiej pokazuje, że "Pojedynek" to świetna lektura, emocjonująca i zapadająca w pamięci na dłużej ;)
Podsumowując, lektura była po prostu świetna, a czas spędzony na niej nie był czasem straconym ;) Polecam gorąco każdemu, kto lubi wczuć się w życie arystokracji, które z zewnątrz wydaje się nieskazitelnie czyste, zaś w środku coraz bardziej czernieje od brudu pojedynków, plotek i rywalizacji między sobą.


8 komentarzy:

  1. Uwielbiam tę historię i serce mi krwawi, jak sobie pomyślę o trzecim tomie :(

    Pozdrawiam,
    Książkowa Przystań

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja koniecznie muszę sięgnąć po dwa pozostałe tomy, bardzo jestem ciekawa co jeszcze spotka Kestrel i Arina ;)
      A dlaczego serce Tobie krwawi? Tylko błagam nie pisz, że trzeci tom nie został u nas wydany :(

      Usuń
    2. Nie został wydany i nie będzie... podobno sprzedaż drugiego tomu była tak niska, że z trzeciego - ZAKOŃCZENIA, wydawnictwo zrezygnowało :/ i tak też "Pocałunek" jest dostępny tylko w wersji angielskiej... czytam ją już naprawdę długo, choć angielski mam w jednym palcu. Ale styl autorki jest dosyć specyficzny...

      Usuń
    3. To mnie zmartwiłyście :( Strasznie szkoda, że u nas wydadzą np. 2 pierwsze tomy, a już ostatniego nie. Albo wydawać całą serię albo w ogóle, nie rozumiem, po co wydawać tylko część jakiegoś cyklu :/

      Usuń
  2. To się bardzo cieszę, że się podobało!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oooo bardzo mi się podobała :D Oby więcej takich pozycji ;)

      Usuń
  3. Okładka książki przywołała mi na myśl "Rywalki" - czytałam pierwszą część i na tym skończyłam, gdyż w ogóle mnie nie zainteresowała. Przypuszczam, ze z tą książką byłoby tak samo ale cieszę się, ze Tobie przypadła do gustu :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję, że tu zawitałeś. A może zostawisz po sobie jakiś ślad? ;)

Warto przeczytać ;)

#10 Miłość potrafi poplątać niektórym drogi - "Pojedynek", Marie Rutkoski

Źródło Liczba stron: 380 Wydawnictwo: Feeria Young Data premiery: 18.11.2015 Moja ocena: 10/10 I nadszedł czas na zrecenzow...