środa, 7 sierpnia 2019

#33 Poczta Planszówkowa City - zestaw 23

Jakiś czas temu pisałam wam o pewnej akcji, zrzeszającej miłośników wszelkich planszówek, karcianek i tym podobnych. Niedawno w moje ręce trafił kolejny zestaw gier, tym razem w ramach Poczty Planszówkowej City. O co w niej chodzi? Zestaw gier krąży przez określony czas po danym mieście, zaś graczy, aby sobie go przekazywać nawzajem muszą się ze sobą zwyczajnie spotkać, pogadać i wymienić wrażeniami. Jesteście ciekawi co tym razem do mnie trafiło?




1. Kolejowy szlak

Wydawca: FoxGames


Zasady: Kolejowy szlak - Głęboki błękit to naprawdę zaskakująca gra, zamknięta w niewielkim opakowaniu. Każdy z graczy dostaje swoją własną planszę, na której od góry znajdują się trasy specjalne - każdej z nich można użyć tylko raz w danej rozgrywce i tylko jedną na rundę. Poniżej nich znajduje się krótkie przypomnienie, jakie trasy można wylosować, zaś pod nimi znajduje się miejsce do wpisywania punktów zdobytych na koniec gry. Punktowane są między innymi najdłuższe autostrady, linie kolejowe, ilość połączonych wyjść, a także liczba zajętych pól centralnych (oznaczone na planszy czerwonym kwadratem). Na czym polega ta gra? Gracz rzuca czterema białymi kośćmi, na których narysowane są poszczególne trasy. Następnie każda osoba próbuje jak najlepiej umieścić na swojej planszy wylosowane elementy. Na górze narysowanego w danej rundzie elementu należy wpisać jej numerek. Najważniejsze to pamiętać o tym, iż każda z tras musi się zaczynać od wyjścia albo też łączyć z poprzednio narysowanym fragmentem oraz że tras narysowanych w poprzednich rundach nie wolno zmazywać. Rozgrywka trwa przez siedem rund, a następnie poszczególni uczestnicy zabawy zliczają swoje punkty. Dodatkowym utrudnieniem może być użycie dwóch niebieskich kostek, imitujących na przykład rzeki.
Moja ocena: Szczerze mówiąc, nie spodziewałam się, że ta niepozorna gra może przynieść aż tyle emocji i przyjemności. Z pewnością przypadnie ona do gustu osobom, lubiących różnego rodzaju wykreślanki, a także gier, w których nie wystarczy wykonać ruchu, a jednak trzeba się dłużej nad nim zastanowić. W tą grę zagrałam dwa razy, raz udało mi się wygrać, a raz przegrałam. Z pewnością w niedługim czasie ją zakupię, aby mieć ją w swoich zasobach. Jedynym minusem jest niewątpliwie fakt, iż jest to gra rysunkowa, a więc potrzebne, wręcz niezbędne są tutaj mazaki. A te po tym, jak już kilku graczy miało okazję w nią zagrać, niestety, ale nie nadają się już do użytku. Wszystkie elementy zostały tutaj wykonane starannie, zaś same planszy zostały zrobione z twardego papieru, więc ciężej je zniszczyć. Grę oceniam na dziewięć punktów na dziesięć możliwych.


2. Fudżi

Wydawca: Lacerta


Zasady: Gra ta jest nieco podobna do Zakazanej Wyspy, chociaż jest ona zdecydowanie bardziej rozbudowana. Gracze wcielają się w podróżników, których zadaniem jest dotarcie do wioski przed zajęciem przez lawę całego terenu planszy. Do swojej dyspozycji mają po pierwsze swoje charakterystyczne zdolności, zaś po drugie różnego rodzaju rzeczy, dające dodatkowe możliwości ruchu. W zestawie jest siedem kart scenariusza. Gracze losują jeden i według niego układają odpowiednie kafelki, tworzące ostatecznie planszę, po której będą się ich pionki poruszać. Ważne, że aby przesunąć pionek na daną kartę trzeba spełnić określone warunki jej przejęcia. Do sprawdzenia, czy możemy na daną kartę się przenieść służą kostki. Ich ścianki są w kolorach niebieskim, różowym i żółtym. I jeśli na przykład na karcie widnieje informacja, że aby ją zdobyć bierzemy pod uwagę jedynie ścianki niebieskie to jeśli gracz nie wyrzucił czwórek o takim kolorze danej karty nie może zdobyć, a więc pozostaje na swoim miejscu. Należy grać dynamicznie i dobrze rozpatrywać swój kolejny ruch, bo za chwilę może się okazać, że lawa już nas dopadła. Wtedy automatycznie grę przegrywamy i musimy cały proces rozpocząć od początku. Dodatkowym elementem jest wskaźnik zmęczenia, na którym zaznaczamy, jak już bardzo wyprawa daje nam w kość. 
Moja ocena: Z początku gra wcale mnie nie zachwyciła, wręcz przeciwnie, czułam się nieco zagubiona i przytłoczona ilością zasad. Po pierwszej rozgrywce, która poszła fatalnie, miałam ochotę grę wyrzucić przez okno. Jednak potem jeszcze raz na spokojnie przeczytałam instrukcję, krok po kroku przećwiczyłam poszczególne kroki i mogę z całą stanowczością napisać, że Fudżi to jednak jest naprawdę fajna gra. Jej elementy zostały wykonane z niezwykłą starannością, kolory przyciągają wzrok, zaś instrukcję ostatecznie oceniam, że jest napisana w naprawdę przystępny sposób. Obrazki na poszczególnych fragmentach zostały stworzone w taki sposób, że gracz ma wrażenie, jakby naprawdę przeniósł się do podnóża wulkanu Fudżi. Oceniam ją na dziesięć punktów na dziesięć możliwych. 

3. Hadara

Wydawca: Bard


Zasady: Ta gra to będzie raczej moje osobiste objawienie roku! Zasady są dość proste, każdy z graczy zarządza jak najlepiej swoim imperium. Osoby otrzymują plansze, na których będą zaznaczać ile mają wojska, pieniędzy i żywności oraz inne dodatkowe zdobycze oraz losują karty startowe, ukazujące jaką ilością konkretnych zasobów na początku będą dysponować. Na środku stołu uczestnicy układają niczym z puzzli pięć elementów, na których następnie w stosach kładą karty (jeśli jest dwóch graczy kart ma być po cztery na każdy stos, jeśli czterech to po osiem). Każdy z tych stosów ma swój symbol, odpowiadający poszczególnym zasobom z planszy gracza. Rundę stanowi jedna era, ta zaś dzieli się na fazę A i fazę B. W tej pierwszej gracze nie wiedzą jakie karty wyciągną z poszczególnych stosów. Ciągną po dwie karty, po czym jedną kartę odkładają na planszę na środku stołu rewersem do góry, zaś drugą albo kupują albo sprzedają. Ta faza trwa dopóki wszystkie karty nie zostaną odkryte. Następnie gracze pobierają z banku tyle złota ile wskazuje wskaźnik na ich planszy, później decydują, czy mogą jakąś kolonię podbić i na koniec czy mają możliwość stworzenia rzeźby. Następnie rozpoczyna się faza B, w której gracze pobierają dowolną kartę z tych już wcześniej odsłoniętych i znów decydują, czy chcą ją kupić czy sprzedać. Reszta kroków jest taka sama jak w fazie A. Ostatnim krokiem jest sprawdzenie, czy jesteśmy w stanie wykarmić wszystkich swoich mieszkańców. Czyli liczymy ile mamy postaci i sprawdzamy ile żywności wskazuje wskaźnik na planszy gracza. Jeśli gracz posiada pięć kart, zaś żywność wynosi dziesięć, wszystko jest ok. Jeśli żywność wynosiłaby cztery, gracz jedną postać musiałby oddać. Cała gra trwa przez trzy ery składające się z faz A i B. Na koniec gracze podliczają punkty (między innymi za zdobyte kolonie, karty postaci czy też rzeźby). 
Moja ocena: Gra ta zachwyciła mnie już od pierwszych chwil. Twórca miał niezwykły i dość oryginalny pomysł na wykonanie oraz sam przebieg rozgrywki. Już po pierwszym rozegraniu gracz pragnie zagrać jeszcze raz, a później kolejny. Elementy zostały wykonane z niezwykłą starannością, widać w nich dbałość o najmniejszy detal. Nie udało mi się w nią wygrać ani razu, ale z pewnością wcześniej czy później zakupię ją do własnych zasobów. 

Graliście w którąś z powyższych planszówek? Która podobała się wam najbardziej? A może chcielibyście dopiero spróbować przygody z grami i nie wiecie od czego zacząć? 


2 komentarze:

  1. Ale świetna paczka Ci się trafiła. Ja w pierwszej edycji miałam szczęście i też testowałyśmy z córkami jeden z zestawów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Noooo! Bardzo się ucieszyłam, jak do mnie ta paczuszka dotarła :)

      Usuń

Bardzo dziękuję, że tu zawitałeś. A może zostawisz po sobie jakiś ślad? ;)

Warto przeczytać ;)

#10 Miłość potrafi poplątać niektórym drogi - "Pojedynek", Marie Rutkoski

Źródło Liczba stron: 380 Wydawnictwo: Feeria Young Data premiery: 18.11.2015 Moja ocena: 10/10 I nadszedł czas na zrecenzow...