środa, 6 kwietnia 2016

#2 Bądź moim powietrzem.... [Oddychaj mną - Abbi Glines]


Źródło 



Tytuł oryginału:
Breathe
Data wydania: 12.02.2016
Liczba stron: 352
Moja ocena: 6/10
"Oddychaj mną" to pierwsza książka jaką miałam okazję poznać, napisana przez panią Abbie Glines. Przyznaję, że pierwsze co przyciągnęło mój wzrok to była okładka. Lubię właśnie takie przesłodzone i z wizerunkiem przystojniaka okładki. Powiedziałam więc sobie, że muszę tę pozycję przeczytać.

"On był gwiazdą rocka, a ja jego służącą, na miłość boską. Myłam jego warzywa!"
Czytając opis ma się wrażenie, że będzie to kolejna odsłona znanej wszystkim bajki o Kopciuszku. I poniekąd tak było. Bo, po pierwsze, mamy tutaj głównego bohatera - tego przystojniaka z okładki, który nazywa się Jax i jest światowej sławy gwiazdą rocka. Jak nic odpowiednik bajkowego księcia, o którym marzy każda... ekhem prawie każda dziewczyna ;) Wszystko co robi jest okryte dość grubą warstwą kłamstwa - oszukuje bowiem sam siebie, że to co robi sprawia mu radość. Bo owszem, lubi grać na gitarze, sam w którymś momencie książki przyznaje się, że jak był mały namawiał rodziców na kupno gitary, ale oni z obawy, że ta szybko mu się znudzi, nie zgadzali się na jej kupno. Jaxowi udało się namówić rodziców dopiero po 2 latach :) Ale całe tło sławy wcale a wcale chłopakowi się nie podoba. Ileż można się opędzać od świrniętych fanek? Ile razy można się fotografować z co i rusz innymi dziewczynami, które na łamach gazet zostają potem jego dziewczynami czy narzeczonymi?
Dlatego Jax zawsze nie może się doczekać lata, bo wtedy na 3 miesiące może o wszystkim zapomnieć, zaszyć się w rezydencji i odpoczywać. Właśnie podczas letniej przerwy udaje się jak zwykle do domu. Jednak nie przeczuwa nawet, że już niedługo jego życie odmieni się o całe 360 stopni.
W tym momencie należy wprowadzić główną bohaterkę, Sadie. Mieszka razem z mamą Jessicą, która jest dość... roztrzepana i nieodpowiedzialna. Umawia się z byle facetem, idzie z nim do łóżka i o zgrozo! Nawet się nie zabezpiecza. Choć Sadie stara się uświadomić matkę wrzucając do jej torebki całe opakowanie prezerwatyw. Po jednym takim spotkaniu zachodzi w ciążę i tu pojawiają się problemy. Mama Sadie będąc w błogosławionym stanie nie może pracować a już tym bardziej sprzątać rezydencji bogaczy. Wysyła więc tam córkę, z nadzieją, że tej uda się utrzymać pracę, bo co jak co, ale pieniędzy przy małym dziecku potrzeba naprawdę niezliczone ilości. Sadie wyrusza więc do swojego przyszłego miejsca pracy nie spodziewając się przy tym, że spotka tam rockmana i tym bardziej tego, że się w nich zakocha...

"Jeśli blask w twoich oczach zacznie niknąć, moje serce przestanie bić, a moja pieśń zniknie. "
Czas na mój głos o tej książce, otóż jak dla mnie wszystko w niej było jakby trochę za szybko. Główni bohaterowie zdążyli się dopiero poznać, a tu już się całują, już wyznają sobie dozgonną miłość znając się tak naprawdę niewiele czasu. Jestem typem romantyczki i wierzę, że czasem jest tak, że gdy tylko daną osobę się zobaczy a już się wie, że chce się z nią spędzić resztę życia. Tak czy owak jest to nazbyt bajkowe przeświadczenie, moim zdaniem. Jax mnie wkurzał momentami tak bardzo, że miałam ochotę przerwać czytanie tej książki. Natomiast bardzo przypadł mi do gustu Marcus. Był takim moim ideałem - ciepły, opiekuńczy, czuły i dla Sadie byłby w stanie zrobić wszystko, gdyby tylko ona go zechciała. Co do samej głównej bohaterki, na początku ją lubiłam, ale zaznaczam, że tylko na początku ;) Potem zaczęła mnie wkurzać w równym stopniu co Jax. Zakochała się w gwiazdorze i z początku chyba zdawała sobie sprawę z czym to się wiąże. Jednak potem zachowywała się tak jakby nie wiedziała. Co mam na myśli? Chociażby to, że jak tylko w gazecie ujrzała Jaxa na zdjęciu z inną dziewczyną to tak rozpaczała i przeżywała, jakby nie wiadomo co strasznego się stało. Jak się łatwo domyślić, musi nastąpić dramatyczne rozstanie głównych bohaterów, potem ich rozterki, a na koniec... tu chyba się domyśla co nastąpi. Sadie wydaje się być czasem głupia wręcz, ale potrafiła też pokazać się ze strony bardziej odpowiedzialnej. Potrafiła dorosnąć i zająć się zdobywaniem pieniędzy na rachunki a później całym sercem poświęciła się opiece młodszego rodzeństwa, co o mały włos nie doprowadziło do tragedii.
"Teraz wiem, że jesteś jedyną rzeczą, dzięki której jeszcze się trzymam, kiedy cała reszta świata zdaje się popadać w ruinę"
Ogólnie książka była na średnim poziomie i oceniam ją na 6/10. Na pewno na ocenę duży wpływ miały dwie rzeczy - minusowa to taka, że uczucie pomiędzy dwójką nastolatków zbyt szybko się pojawiło i zbyt szybko zostało określone jako "głęboka i poważna miłość". Na plus zaliczam za to postać Marcusa - nie sposób go nie polubić za swoje oddanie Sadie, za wsparcie jakie jej dawał przez cały czas, a zwłaszcza podczas jej rozstania z Jaxem. Na plus zaliczam także, o czym zapomniałam wcześniej wspomnieć, postać Jasona, brata Jaxa. Więź pomiędzy braćmi została pokazana w piękny sposób, zarówno Jax jak i Jason wspierali się nawzajem w sposób w jaki tylko umieli. Mogli liczyć na siebie w każdej chwili :)

Nie zniechęcam, ani też jakoś specjalnie nie zachęcam do przeczytania tej pozycji, ot nadaje się na umilenie wieczoru, ale czy zapada na dłużej w pamięci? Okaże się w niedalekiej przyszłości.




1 komentarz:

  1. Mam taką swoją ukochaną gwiazdę Rocka hahaha :) Przyznam że gitarka z okładki najpiękniejsza ;) Fabuła całkiem ciekawa :) można by się pokusić chociaż ja bardziej fanka ang kryminałów.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję, że tu zawitałeś. A może zostawisz po sobie jakiś ślad? ;)

Warto przeczytać ;)

#10 Miłość potrafi poplątać niektórym drogi - "Pojedynek", Marie Rutkoski

Źródło Liczba stron: 380 Wydawnictwo: Feeria Young Data premiery: 18.11.2015 Moja ocena: 10/10 I nadszedł czas na zrecenzow...