niedziela, 28 kwietnia 2019

#24 Zupełnie inny świat i płomienna miłość? - "Magia ukryta w kamieniu", Katarzyna Grabowska [Book Tour]

Źródło
Liczba stron: 432
Wydawnictwo: Videograf
Data premiery: 13.03.2018

Zobaczywszy na Facebooku informację o organizowanej akcji pt. Wędrówka po blogerach, a następnie ujrzawszy o jaką konkretnie książkę chodzi nie potrafiłam się powstrzymać przed wzięciem w tej zabawie udziału. Czy słyszałam coś wcześniej o Magii ukrytej w kamieniu? Owszem, coś tam niekiedy pojawiło się na ekranie laptopa, zazwyczaj były to bardzo pozytywne opinie, jednakże ja i tak miałam pewne obawy przed lekturą. Mianowicie bałam się, że historia ta okaże się kolejną z wielu, schematycznych opowieści z ukrytym przesłaniem. Jednak, kiedy tylko przeczytałam pierwsze zdanie już wiedziałam doskonale, że moja recenzja będzie pełnym zachwytów tekstem!
Główna bohaterka o jakże romantycznym imieniu, Julia do tej pory wiodła bardzo beztroskie życie, bez najmniejszych problemów. No może oprócz tego, iż jej rodzicielka wyjeżdża ciągle w delegacje i rzadko kiedy bywa w domu. Przez co zaniedbuje babcię dziewczyny. Julia szykuje się właśnie do wyjazdu na ciepłe wyspy, oczami wyobraźni widzi już jak będzie się opalać, popijając kolorowe drinki... Los zwany też pechem ma dla niej inne plany. Babcię Tosię nieoczekiwanie dopada poważna choroba, matka dziewczyny nie może się nią zaopiekować, zaś ta pierwsza ani myśli przyjechać do miasta. Jedynym rozwiązaniem jest więc... przyjazd ukochanej wnuczki do staruszki. Julia jest załamana. Jednak nawet nie przeczuwa, że jej życie było na swój sposób usłane różami, może czasem z kolcami, ale z pewnością nie musiała borykać się z takimi problemami jak ludzie z epoki średniowiecza...
"- Mnie tam już tylko piasek pomoże. On wszystko z człowieka wyciągnie. W nim wszyscy równi. A do miasta nie pójdę. Starych drzew się nie przesadza. Tu ziemia moja, tu moi przodkowie spoczywają. Jakbym mogła to zostawić? Jakbym mogła stąd odejść? Jak odejdę, to tylko tam. - Kościstym palcem wskazała niebo."
Zacznijmy od samej graficznej oprawy. Z jednej strony jest trochę minimalistyczna, bowiem za wiele się na niej nie dzieje, lecz z drugiej znów oddaje w pełni treść omawianej książki. Już na podstawie jej samej można łatwo domyślić się o czym ona będzie. Ale czy to psuje lekturę? Wręcz przeciwnie.
Przechodząc do samej treści. Można ująć ją w następny sposób: jedna dziewczyna i trzech młodzieńców. I, oczywiście, wieczne rozterki Julii, którego z nich wybrać, który byłby najlepszym partnerem i przyjacielem w jednej postaci? Żeby nie było za łatwo w grę wchodzą jeszcze specyficzne prawa, które panują w Burii i nie wszyscy jej mieszkańcy dobrze życzą urodziwemu przybyszowi.
Autorce udało się w stu procentach stworzyć magiczny świat z epoki średniowiecza. Jestem pełna podziwu dla jej kunsztu pisarskiego, dla jej wyobraźni, ale także dla jej umiejętności. Nie łatwo przecież jest ukazać zasady innej epoki, jej prawa, tryb życia w niej panujący oraz specyficzny sposób porozumiewania się ze sobą nawzajem. Katarzyna Grabowska posłużyła się tak plastycznymi opisami, że czytelnik ma wrażenie, jakby sam osobiście we wszystkich wydarzeniach brał udział. Zapewniam, iż od lektury naprawdę ciężko się oderwać. Język jest prosty, łatwy, chociaż stylizowany na dawne czasy. Nie zabrakło w tej powieści również odrobiny magii i fantastyki, bowiem pojawiają się również dziwaczne i piękne istoty i które dopełniają całą historię.

Takie dobroci dostałam w paczce :)

Julię z początku polubiłam, chociaż niektórym mogła wydawać się zgorzkniała i bez serca, przecież swojej babci tyle czasu nie  odwiedzała... Zdumiewające było to, że jak tylko zajechała pod jej dom i ją ujrzała w drzwiach po pierwsze zapomniała o wyjeździe o którym tak marzyła, a po drugie, że od razu zrozumiała swoje błędy i jakby na nowo pokochała bliską jej osobę. Ale poza tym kibicowałam jej nawet do pewnego momentu, trzymałam kciuki by sobie poradziła w nieznanej krainie i by niektórym osobom pokazała, gdzie raki zimują. Jednak nagle jej czar prysł. Gdy na horyzoncie pojawiło się trzech mężczyzn ta jakby straciła rozum - raz kochała jednego, by za chwilę zmieniać zdanie i rozważać kandydaturę drugiego. A każdy z nich był zupełnie inny. Herman kochał zwierzęta, był miły i każdemu chciał pomagać. Jego polubiłam od razu i nie dziwiłam się wcale, że tak zawrócił Julii w głowie. Ewen był pomocnikiem medyka, charakteryzował się sporą inteligencją i nie poddawał się, chociaż życie nie raz mu dało już w kość. Trzecim jegomościem był Weylin. Odnośnie jego postaci mam chyba największe wątpliwości. Potrafiący się niekiedy poświęcić dla drugiej osoby, ale jednak przez większość czasu bardzo skupiony na sobie i sprawiający wrażenie oziębłego.  Jeśli miałabym wybrać w drużynie, którego mężczyzna chciałabym być to z pewnością byłby to Herman - w końcu ta miłość do fauny również i mnie charakteryzuje (#TeamHerman) ;)
"(...) A ty, Devinie, powstrzymaj swój język, wszak milczenie czasem uznawane jest za złoto. Nikt twoich umiejętności nie pomniejsza, a ty sam się wstydem nie okrywaj, niegodnych słów nie używając. Chodź lepiej za mną i nie przeszkadzaj swemu wychowankowi. Może i sam mistrz czasem powinien uczyć się od swego ucznia."
Powyższy cytat pokazuje, jak autorka w stu procentach oddała klimat tamtej epoki. Dobór odpowiednich słów, inna składnia zdania - drobne elementy, aczkolwiek stwarzające specyficzny klimat. Poza tym w powieści nie zabrakło humoru - chociażby scena, kiedy to Julia pokazuje wszystkim zebranym latarkę, a inni się radują, że potrafi władać ogniem i to w taki sposób, że ten jej nie parzy.
Podsumowując Magia ukryta w kamieniu to udany początek przygód młodej dziewczyny w świecie zupełnie dla niej obcym i zadziwiającym. Wielu rzeczy może się tam nauczyć, a także spotkać miłość swego życia. Nie zabraknie również wrogich bohaterów, którzy zapałają do Julii nienawiścią i zrobią wszystko, aby się jej pozbyć. Powieść napisana jest łatwym i prostym językiem, dzięki czemu czyta się ją naprawdę szybko. Autorka w pełni oddała klimat dawnej epoki - nie tylko sposobu mówienia, ale także trybu życia. Z niecierpliwością czekam na kolejny tom, aby się przekonać, jak potoczą się losy moich ulubionych bohaterów :)


Ocena: 9/10 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bardzo dziękuję, że tu zawitałeś. A może zostawisz po sobie jakiś ślad? ;)

Warto przeczytać ;)

#10 Miłość potrafi poplątać niektórym drogi - "Pojedynek", Marie Rutkoski

Źródło Liczba stron: 380 Wydawnictwo: Feeria Young Data premiery: 18.11.2015 Moja ocena: 10/10 I nadszedł czas na zrecenzow...