wtorek, 15 października 2019

#38 Poczta Planszówkowa zestaw 14

Dzisiaj po raz ostatni mam okazję przedstawić wam zestaw gier, które dotarły do mnie w ramach akcji Poczta Planszówkowa. W jego skład wchodziły cztery gry: Labirynt słów, Jednym słowem, Seikatsu oraz Sagrada. Jednakże ze względu na wymagania niektórych z powyższych tytułów, mogłam zagrać jedynie w te dwa ostatnie.

1. Seikatsu 

Wydawca: Funiverse


Zasady: Instrukcja początkowo może wydawać się bardzo obszerna i nieco skomplikowana, jednak jest to spowodowane tym, iż została ona rozpisana nie tylko w języku polskim. Cel gry jest bardzo prosty, a polega on na zapełnieniu całego ogrodu (czyli planszy) żetonami z ptakami i karpiami. Nic skomplikowanego? Przy układaniu poszczególnych elementów należy kombinować tak, aby obok siebie znalazły się ptaki tego samego gatunku, tylko wtedy gracz zdobywa konkretną ilość punktów. Na około planszy znajduje się wyznaczony tor, po którym gracze poruszają pionkami o kolorze odpowiadającym pagodzie, przy której dana osoba siedzi. Po zdobyciu na przykład trzech punktów za stado takich samych stworzeń latających uczestnik może przesunąć się po torze o trzy oczka, i tak dalej. Gdy cała plansza jest już zapełniona żetonami, należy przystąpić do zliczania punktów za ułożone w danym rzędzie elementy z takimi samymi kwiatami. Gracz, który zdobył ich najwięcej wygrywa!
Moja ocena: Gra od razu przypadła mi do gustu. Możecie zapytać dlaczego? Ponieważ już samo jej opakowanie zachwyca i przyciąga wzrok. Twórcy ewidentnie dopracowali na nim każdy, nawet ten najmniejszy szczegół. Po zajrzeniu do środka oczy gracza stają się jeszcze bardziej okrągłe i można w nich zauważyć jeszcze więcej blasku. Na wierzchu można zobaczyć instrukcję, zaraz pod nią dość spory woreczek, a pod nim.... Jakby wyryty kwiatek, w środku którego poukładane są żetony z ptakami i karpiami, zaś po środku trzy pionki. To wszystko razem sprawia bardzo ładne i niezwykle dopracowane wizualnie wrażenie. Już pierwsza rozgrywka jest emocjonująca, a zaraz bardzo prosta, a więc ciężko się zirytować i rzucić ostatecznie ten tytuł w kąt pokoju. Z racji tego, iż za każdym razem poszczególne elementy możemy poukładać w zupełnie innej konfiguracji, regrywalność plasuje się na wysokim poziomie. To prosta gra, która zachwyca wykonaniem od pierwszej minuty i kiedy raz się da jej wciągnąć, to nie można przestać w nią grywać. Wydawca podaje, że jedna rozgrywka potrwa ok. piętnaście do trzydziestu minut, co moim zdaniem, jest odrobinę przesadzone, bowiem mi zajmowała ona około dziesięciu minut. Nie kest to bynajmniej minus, wręcz przeciwnie, to pokazuje, że Seikatsu jest na swój sposób znacznie dynamiczna. Oceniam ją na dziesięć punktów na dziesięć możliwych. 

2. Sagrada

Wydawca: FoxGames


Zasady: To gra z pewnością dla osób, które czasem lubią pokombinować czy zastanowić się nad swoim kolejnym ruchem. Sagrada polega na ułożeniu jak najszybciej w przeciągu dziesięciu tur swojego własnego witrażu według wybranego wzoru. Za poszczególne elementy tego obrazu robią poszczególne kwadraciki, które mogą być białe bądź kolorowe. Na niektórych z nich widnieje zaś konkretna liczba oczek, co oznacza nie mniej nie więcej, tylko, iż na takim polu można położyć kostkę, na której ta wartość faktycznie wypadła. Kolejną ważną regułą, o której osobiście dość często zapominałam jest ta mówiąca o tym, że zarówno kostki o takim kolorze albo identycznej liczbie oczek nie mogą się stykać ze sobą bokami, ale rogami już tak. Gra kończy się w momencie zakończenia dziesiątej tury i następuje zliczenie punktów. Jako ułatwienie gry uczestnicy mają do swojej dyspozycji karty narzędzi, pozwalająca na przykład zamienić daną kostkę z witrażu na inną, ale pochodzącą z toru rundy. Poza tym są również karty celów grupowych, które dają graczowi dodatkowe punkty na koniec gry, o ile ten spełnia warunki chociaż jednej z nich. 
Moja ocena: Podobnie jak pierwszy z omawianych tytułów, tak i ten zachwycił mnie od razu. Sam pomysł, aby zwykłe, kolorowe kostki znane każdemu powszechnie wykorzystać do układania cudnych witraży jest naprawdę mistrzowski. Jednak nie radzę wam grać z daltonistami. Osobiście przeżyłam chwile grozy ze swoim partnerem, kiedy ten zaczął się ze mną spierać, że niebieska kostka jest... Różowa! A następnie, gdy wziął on do ręki dwie fioletowe kostki (podkreślam dwa ostatnie słowa!) i zaczął twierdzić, że mają one zupełnie różne odcienie. Poza tym ponownie muszę przyznać, że regrywalność w tym przypadku jest spora, bowiem zwycięstwo zależy od wielu czynników, między innymi od wylosowanych kart narzędzi, mających ułatwiać nieco dojście do pierwszego miejsca na podium, wybranego wzoru witrażu czy też wyciągniętej karty celów indywidualnych. To wszystko sprawia, że pojedyncza tura przynosi szereg przeróżnych emocji i jest ona dość dynamiczna. Polecam w szczególności osobom lubujących się chociażby w kolorowankach dla dorosłych, chociaż może czasem być naprawdę gorąco, a więc nie każdy będzie potrafił podczas niej się dobrze zrelaksować. Oceniam Sagradę na dziewięć punktów na dziesięć możliwych.

Graliście w któryś z tych dwóch powyższych tytułów? Jak wasze wrażenia?



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bardzo dziękuję, że tu zawitałeś. A może zostawisz po sobie jakiś ślad? ;)

Warto przeczytać ;)

#10 Miłość potrafi poplątać niektórym drogi - "Pojedynek", Marie Rutkoski

Źródło Liczba stron: 380 Wydawnictwo: Feeria Young Data premiery: 18.11.2015 Moja ocena: 10/10 I nadszedł czas na zrecenzow...