piątek, 9 marca 2018

#6 Strzygi i wampiry - "Kropla życia", Oliwia Tybulewicz


Liczba stron: 294
Wydawnictwo: e-bookowo.pl
Data premiery: 27.01.2017
Moja ocena: 9/10

Po raz kolejny miałam okazję zapoznać się z książką w ramach BookTouru u Kitty. Tym razem była to bardzo tajemnicza książka, taki wniosek można wysnuć na podstawie samej okładki. Jest ciemno, kilka drzew daje niesamowite cienie o niepowtarzalnych kształtach, a w oddali widać chatkę, przez której okno rozlewa się odrobina światła... Całości dopowiada bordowy kolor. Muszę przyznać, że całość wywołuje we mnie nadal pewien niepokój, chociaż jestem już po lekturze i doskonale wiem, czego mogę się spodziewać tutaj po autorce. Ale pierwszą rzeczą, z którą muszę się z wami podzielić jest to, co czułam tuż po otwarciu koperty. Otóż moim oczom ukazała się, rzecz jasna, książka, ale z kolorowymi zakładkami. Wyglądała jak tęcza, choć moje pierwsze skojarzenie było zgoła inne - a mianowicie z książkami ze studiów, w których zaznaczałam najważniejsze fragmenty ;P Co, oczywiście, nie zmienia faktu, iż bardzo się ucieszyłam, że kolejna BookTourowa książka do mnie szczęśliwie dotarła ;)

Czy chcielibyście kiedyś odwiedzić bar, pub, który odwiedzają jedynie miliony przedziwnych istot, takich jak wampiry, wilkołaki, elfy, strzygi, czarownice i... Mogłabym tak wymieniać bez końca, serio. Wasza odpowiedź jest twierdząca? To ta pozycja jest z pewnością stworzona właśnie dla was! W takim miejscu pracuje właśnie Wioletta, główna bohaterka "Kropli życia". Do baru nie zajdzie zwykły człowiek, bowiem nie zobaczy tego przybytku. Tak więc praca dziewczyny jest naprawdę interesująca i nigdy nie może narzekać na nudę, zwłaszcza jak każdego dnia zagląda tutaj tłum przedziwnych istot. Jej życie na pozór wygląda na normalne, jednak do czasu. W pewnym momencie staje się właścicielką eliksiru, który wcześniej należał do potężnej wampirzycy, hrabiny Kraus. Oczywiście, Wioletta pragnie się przekonać na własnej skórze, jakie właściwości ma ów specyfik i bez wahania bierze jego łyk. Następnego ranka budzi się z ogromnym bólem głowy, jakby kac morderca chciał ją wykończyć i... Nie może za żadne skarby sobie przypomnieć poprzedniego wieczora. Dodatkowo przeszukuje cały dom i nie może znaleźć tajemniczego flakoniku... Od tego momentu zaczynają się jej zmagania nie tylko z czasem (cóż za potężny wróg!), ale także z niemożliwymi klientami pubu oraz własną matką, która pragnie, by dziewczyna w końcu znalazła sobie porządnego partnera. Jak zakończy się ta historia? Czy Wioletcie uda się z niej wyjść bez najmniejszego szwanku? Koniecznie musicie sięgnąć po tę powieść, aby się o tym przekonać ;) 
"- Przy tobie słowo "nigdy" nabiera nowego znaczenia.Głos Artura brzmi niespodziewanie miękko. Nie odnoszę wrażenia, żeby mój rozmówca był zły, wydaje się raczej zaintrygowany.- Daruj sobie - wymyka mi się, nim przypominam sobie, że miałam być miła. - Potrzebuję twojej pomocy - dodaję, starając się przybrać łagodny, słodki ton."
 Chyba nie będzie wielkim zaskoczeniem dla was, że sięgnęłam po tę książkę, bowiem przeczytałam w opisie, że będą tutaj występować istoty nadnaturalne. I po pierwszych stronach od razu miałam skojarzenie z pewną serią o Sookie Stackhouse, a tym bardziej z serialem True Blood <3 (ach, ten Eric :D). Tam też była kelnerka, która choć z początku nie wiedziała nic o swoich zdolnościach, to one szybko dały o sobie znać. Też spędzała czas wśród istot nadnaturalnych, przeważnie z nieziemsko przystojnymi wampirami, które o dziwo nie mogły jej zahipnotyzować, ale także z wilkołakami i wróżkami. Również i ona wpadała w szereg przeróżnych tarapatów, z których najczęściej musiały ją wyciągać właśnie te istoty żywiące się krwią. I choć w "Kropli życia" nie ma w ogóle seksu, ani grama, a w True Blood było go całe mnóstwo (i był naprawdę fajnie przedstawiony) to jednak te dwa twory sporo łączy, prawda? Rzecz jasna, nie mówię, że to jest złe, ale jestem ciekawa ilu z was czytając tę powieść, miało podobne skojarzenia, co ja.
"Niestety, ich personel nie kwapi się do pomocy. Banda nieprofesjonalnych leni. Słowo daję, że kiedyś przejdę się po tych spelunkach i wpiszę do książek skarg i wniosków. A jeśli takich nie posiadają, każę im je założyć. Nawet u nas taka jest. To już druga - pierwszą jakiś czas temu gwizdnął któryś z klientów."
Co do samej książki - przyznaję, że mnie wciągnęła od pierwszych stron. Czytało się ją z czystą przyjemnością. Co ciekawe, autorce udało się stworzyć oryginalnych bohaterów - każdy z nich miał pewną cechę, którą się wyróżniał wśród innych. Np. Artur potrafił zawsze się pojawić znienacka, Wioletta była szczera aż do bólu, zaś Nina... Cóż, ona zdążyła w trakcie książki kilka razy się zmienić, najpierw była niepewną siebie istotką, aby nieco później stać się odważniejszą, potem potrafiła kategorycznie wypowiedzieć swoje zdanie na temat danej sytuacji. Ale i tak najlepszym bohaterem był pies skrzyżowany z krokodylem <3 Oraz pewna postać, która została przemieniona w żabę. Urocze były opisy tego, jak Wioletta musiała się nią opiekować ;) Całość poprowadzona jest z perspektywy Wioletty, to właśnie jej towarzyszymy w przygodach. Jednak jak dla mnie zabrakło tutaj spojrzenia ze strony innych bohaterów. Owszem, w takiej formie jest bardziej tajemniczo, jednak z pewnością czytelnik musi się więcej zastanawiać, co czują inne postaci i dlaczego akurat tak się zachowują. Mam również zastrzeżenia co do ilości stron - 294 strony to dla mnie zdecydowanie za mało i chciałabym co najmniej dwa razy tyle ;) Na koniec muszę jeszcze powiedzieć, że po raz kolejny niezwykłą przyjemność sprawiło mi również czytanie komentarzy moich poprzedniczek i dodawanie do nich swoich własnych notek ;)
Podsumowując, "Kropla życia" to pełna akcji i fantastycznych postaci, a także przepełniona humorem powieść. Autorka ma lekki styl pisania, dzięki czemu naprawdę ciężko się jest od tej historii oderwać. Myślę, że spodoba się ona wszystkim wielbicielom istot nadnaturalnych, takich jak wampiry, wilkołaki czy czarownice. Czas spędzony na lekturze nie będzie czasem straconym, zaręczam! Polecam gorąco!

4 komentarze:

  1. Klimatyczna okładka, z pewnością przyciąga uwagę. Co do treści, lubię bardzo taką tematykę, więc książkę dopisuję do listy ;) Kiedyś na pewno przeczytam :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okładka jest z jednej strony minimalistyczna, ale z drugiej jednak intryguje na tyle, żeby sięgnąć po tę pozycję ;) Bardzo się cieszę, że moja recenzja zachęciła Cię do przeczytania "Kropli życia" :)

      Usuń
  2. Super, że jesteś zadowolona :)
    Oj tak, mi też się to skojarzyło z Sookie <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uff, to znaczy, że nie tylko ja miałam takie skojarzenia :D
      Jestem bardzo zadowolona, czekam na kolejne Twoje Book Toury :)

      Usuń

Bardzo dziękuję, że tu zawitałeś. A może zostawisz po sobie jakiś ślad? ;)

Warto przeczytać ;)

#10 Miłość potrafi poplątać niektórym drogi - "Pojedynek", Marie Rutkoski

Źródło Liczba stron: 380 Wydawnictwo: Feeria Young Data premiery: 18.11.2015 Moja ocena: 10/10 I nadszedł czas na zrecenzow...